www.braterskieprzymierze.fora.pl

Dimbo Grzybożuj · Gość

Do sali gdzie to rekrutacja klanowa się odbywała, wkroczył gnom. Ot taki tam, zwykły gnom. Ubrania co prawda drobinę się w oczy rzucały, bowiem bluzę miał na sobie niebieską, a na tym długą, drobinę grubą żółtą szatę. Broni brak. Wyglądał na drobinę zdezorientowanego. Rozejrzał się po sali i nikogo ku swemu zdumieniu nie zobaczył... - Hop, hop?! Jest tutaj kto może?! - zakrzyknął ale niezbyt głośno.

[W grze: Dimbo Grzybożuj ID 2418. Mam od razu pytanie. Czy będąc jeno cztery dni w grze mogę dołączyć do klanu? Bowiem czytałem, że trza żyć 50 Sad

Trochę doświadczenia jednak posiadam, co wyjaśniłem Panu Beronowi w liście...]

BeronHeavyhand

W Sali Biesiadnej naprzeciwko od wejścia do Twierdzy, Beron rozmawiając z Tanem Hirdu usłyszał czyiś głos. Po chwili zjawił się strażnik i rzekł.
- Panie, jakiś gnom wydziera się na korytarzu. Usunąć go? Bo niektórym przeszkadza, po wczorajszym wieczorze. Wiesz... trochę łby nawalają. - Beron machnął ręką i wstał ociężale. Klepnął Tana Hirdu i poszedł z piwem w ręce do gościa. Gdy ujżał gnoma ukłonił się uważając, aby nie rozlać przy tym piwa i przywitał się. -
- O, witojcież panocku. Strażnik poskarżył się, że drzesz pan mordę niepotrzebnie. O co zatem chodzi?

Oggford Oddech Trolla

Usłyszawszy krzyki postanowił oderwać się od podjadania w kuchni i wyszedł na korytarz, gdzie zobaczył Berona rozmawiającego z jakimś......gnomem? Tak to chyba był gnom. Postanowił podejść i przywitać gościa - Witaj Beronie, witaj nieznajomy. Cóż Cię sprowadza w nasze "skromne" progi? - Z brody skapywał mu nie wytarty sos z gulaszu.

Gość

-Witam Panu obu. -Przywitał się niski przybysz.- A dla sprostowania powiem, że mordy właśnie nie drę specjalnie, bowiem wiem, że Wam, Panom krasnalom, choć generalnie obie nasze rasy we współpracy żyją, to lepiej nie przeszkadzać i nie wnerwiać... Toteż nie drę mordy. A strażnik jak mniemam jakiejś biesiady był gościem, że mnie się o darcie posądza... Ale cóż... Może się pierwej przedstawię. Powiedzmy, że nazywam się Dimbo. Bowiem, jak możliwe, że Panowie wiedzą, my gnomy częściej po około tuzina imion mamy. Dimbo mam akurat od matki, co medyczką była... ale to nie o tym mi tu mówić przyszło. Przybyłem do Was Panowie krasnoludowie, w sprawie dołączenia do klanu Braterskiego Przymierza. A! A Panu sos ścieka po buzi...- Tym stwierdzeniem gnom skończył swą stosunkowo długą przemowę.

Gość

[pedał] ukazał sie w drzwiach sali. Co [pedał] robił w krasnoludzkiej twierdzy? Ano zajmował sie rekrutacją. - Witaj Gnomie. Cóż cię sprowadza do naszej skromnej siedziby?-Tu [pedał] wskazał obszerną salę w której sie znajdowali-Mniemam iż chcesz dołączyć do nas. Cóż twój wiek jest zastanawiający... Ale kogo to obchodzi! Witaj wśród nas-Podał rękę Gnomowi.

Gość

Drap, drap, drap...-Gnom podrapał się po głowie z niemałym zdumieniem - Znaczy się... ja przyjęty jestem...? - Gnomek wciąż się po łebku drapiąc podał elfowi rękę... - Bo jakoś nie rozumiem...

BeronHeavyhand

- Jeśli Khelgrin tak rzecze, to witoj wśród nas! - Rzucił Beron i dodał. - Piwa napijesz się? - Gestem dłoni zaprosił do sali biesiadnej. - Choć. Poznasz Tana klanu Hirdu.

Oggford Oddech Trolla

Wytarł to co mu z brody ściekało i rzekł - No, jak chcesz panie to Ci zrobimy testa małego he, he! - Zaśmiał się lekko - Co ty na to?

Dimbo · Gość

Gnom już chciał odpowiedzieć, że piwa to chętnie, gdy nagle usłyszał "test..." Nigdy nie lubił testów. Żadnych. Inna sprawa, że w życiu jeno do jednego przystępował dotąd... Hmm... Skoro test musi być, to niech będzie. Co tu mam do gadania?

Oggford Oddech Trolla

Podał gnomowi butelkę porteru, który nosił zawsze "na wszelki wypadek" za pasem i rzekł - Jeśli wypijesz to cudo na raz i nie puścisz kolorków to jesteś u nas, a jeśli nie to będziesz musiał ściągnąć to żółte... coś i włożyć coś normalnego he, he! - Zaśmiał się z lekka - Witaj w Braterskim Przymierzu

Dimbo · Gość

Gnom spojrzał na butelkę... duuuża... Ale jednak, co tam! Sięgnął i począł pić... Szło mu to przeciętnie... Do końca nie dopił. Drobinę dziwną minę przybrał...Takie...dziwne. Wolę drobinę lżejsze rzeczy... Wiedzą Panowie, nas, gnomy czasem zwać można prawie krasnalami. Z czego jedyny hak, to to, że prawie robi wielką różnicę... Gnom w takim wypadku ściągnął swoją żółtą szatę, po czym na niebieską koszulę nałożył wygrzebaną z torby... taką samą szatę... Jeno trochę czyściejszą.

Dimbo

Gnom po przebraniu się powiedział. Dziękuję, że mi Panowie zaufali i dali szansę. Panu oddzielnie dziękuję za... trunek. A skoro jużem przywitany został pójdę pozwiedzać Nie krępując się, gnom skrecił w losowe najbliższe drzwi.

Oggford Oddech Trolla

Jakbyś chciał więcej to nie bój się prosić he, he. - Krzyknął za odchodzącym gnomem i poszedł tam gdzie Oggford chodzi piechotą.

Gość

STÓJ GNOM!!! To moja sypialnia-pognał gonić małego knypka z bulwiastym nosem. W odległych górach dały się słyszeć okrzyki i wyklinania dochodzące z twierdzy. To nie kto inny jak Khel usiłował złapać gnoma!

Oggford Oddech Trolla

[Dimbo przyjęty to uznaję za zamknięte Very Happy

]