www.braterskieprzymierze.fora.pl

BeronHeavyhand

Beron nawet się nie bronił przed latającym stworkiem. Po prostu pokręcił głową z szeptem: "z dziwactwami..." i zapytał Gralina. -Pomożesz mi ubrać zbroję? Tak będzie szybciej. - Tymi słowami miał zamiar zaznaczyć, że zamierza ubrać coś innego, niż kolczugę. - Cały sprzęt mam w sypialni, tam o.

Magnus

- Magnus. Magnus. - Odparł tym którzy mu się przedstawili, odpowiednio skłaniajac każdemu głową w geście szacunku.

Gralin

-Schadzka w twoim pokoju? Roześmiał się. -Dobrze, pomogę ci.
I podążył za krasnoludem do sypialni.

Shivo

-A Wujek Bi idzie na randkę... i to z kolegą Gralin'em... i będą się całować pod kołderką. -Zaczął śpiewać jakąś głupkowatą piosenkę.

Red

-A mi jak zawsze zostanie pasikonik...
Kurdupel zamyślił się i odpalił malusieńką 'fajkę'.

BeronHeavyhand

*Beron przy pomocy Gralina przywdział swoją pełną płytówkę, słynną z tego, że na napierśniku ma ogromną zaciśniętą pięść - symbol jego rodzinnego klanu. Sama ta pięść potrafi służyć, jako dodatkową tarczę na zbroi, jest tak masywna. Do pasa przyczepił cztery małe toporki do rzucania, topór

bojowy jednoręczny i na koniec podoczepiał małe sakiewki z niewiadomą nikomu zawartością. Na koniec sięgnął po swą ogromną tarczę i młocisko, które ma wykuty znak Braterskiego Przymierza.*

Beron z Gralinem wyszli frontowymi drzwiami, gdyż Beron stwierdził, że zostawiać całą tą zgraję byłoby głupotą. Jak by się nimi ktoś zainteresował, to jeszcze by coś wypaplali. Tak więc wyszli i skierowali się od razu bez słowa na główną drogę prowadzącą ku skraju wioski.

Althenin

Althenin natomiast pogrążył się w niezwykle głębokim zamyśleniu. Choć kto wie czy to było rzeczywiste zamyślenie, może miał pustkę w głowie. W każdym razie wyglądał jakby całe jego życie oraz wszystkie czynności i myśli koncentrowały się na mistycznej czynności żucia otrzymanego ziela. W pewnym momencie załączyła się też funkcja organizmu znana w naszych czasach jako "autopilot", cokolwiek by to znaczyło. Znaczy [pedał] zaczął bezmyślnie podążać krok w krok a Beronem.

BeronHeavyhand

Beron obejrzał się za siebie i skomentował do Gralina, szturchając go łokciem.
- Coraz więcej dziwolągów.

Gralin

-Równowaga w przyrodzie musi być. Uśmiechnął się wesoło. Już w marszu zrobił przegląd swojego ekwipunku, z niekłamanym zdziwieniem rzekł do siebie: Wszystko jest jeszcze na miejscu...

Red

-Ahhh, pasi-mi-konik
Coś zaczęło kapać Beronowi z hełmu, pewnie deszczyk się zaczął...

BeronHeavyhand

- Co jest do Wilgotnej Amy??? - Krasnolud spojrzał na niebo i przejechał ciężko opancerzoną łapą po czole, później po hełmie. Całkiem zapomniał, że siedzi na nim dziwny pasażer, więc niechcąco pacnął go z dużą siłą.