www.braterskieprzymierze.fora.pl

BeronHeavyhand

Miejsce, w którym można się napić, najeść i wykupić pokój na noc.

Dimbo

Drzwi karczmy nie otworzyły się, bo były otwarte wcześniej, a przez próg przeszedł ubrany na żółto gnomek Dimbo. Żwawym krokiem podszedł do lady i zaczął biadolić. Dzień dobry, czy mogę tutaj zakupić racje podróżne?

BeronHeavyhand

- Pewnie! Co ci potrzeba? Długa podróż? Suche racje, czy coś lepszego... ale pamiętaj, że mięso nie wytrzyma doby w podróży. Może jakiś pokój wynająć chcesz?

Dimbo

Suche żarło. Jak znam życie to nie będzie mnie długo poza domem. A pokój to jeszcze ewentualnie potem ze znajomymi pogadam, to jak co wpadniemy. Tymczasem poproszę tych racji na tydzień!

BeronHeavyhand

- O! Długa wyprawa się szykuje, hę? Ha! Na tydzień to będzie... 35ss.

Dimbo

Proszę! Powiedział gnomek zgarniając jedzonko i płacąc.

BeronHeavyhand

- Nie ma za co. Powodzenia w podróży gnomie. - Rzekł karczmarz zajadając barani udziec.

Dimbo

Dzięki. powiedział gnom i wyszedł.

Canavar

Can wparował do gospody i od progu zakrzyknął Racje na 3 tygodnie migiem, i jakieś piwo, tylko porządne Po czym podszedł do karczmarza, i puścił mu oko na znak przywitania.

BeronHeavyhand

-Witaj nieznajomy. Suche racje chcesz? Hm... coś ostatnio dużo podróżników o nie prosi. No ale nic dziwnego. To tylko wiocha. Tu się nie mieszka. Tędy się przechodzi! - Karczmarz roześmiał się szczerze. Widać, do śmiechu mu było, humor dopisywał. - Wiesz? Nawet mam przygotowanych kilka paczek. Proszę. Aha i piwo. A cożeś myślał?? U mnie tylko dobre! - Człek nalał przyjezdnemu kufel piwa i postawił na blacie. - Jak cię zwą, jeśli można spytać? Na bezbronnego mi nie wyglądasz.

Canavar

Can, Canavar Deepfury. Nie mam czasu zbytnio na pogaduszki więc jeśli pośpieszysz się to będę wdzięczny. Powiedział Can i wychylił jednym łykiem marny trunek

BeronHeavyhand

- Hm, spieszymy się, co? Nie ma sprawy. Dużo ludzi się przewija przez tę karczmę ostatnimi czasy. Nie zatrzymuję. Należy się 15ss i 4 miedziaki.

Canavar

Can dał 15 SS i 4 SM, wziął racje i włożył do plecaka. Potem rzekł Dziękuję, powodzenia, niech Tyr będzie ci sprzyjał i wyszedł.