Autor Wiadomość
Khaagar
PostWysłany: Sob 8:57, 20 Wrz 2008    Temat postu:

[KHAAZAD]

Myśli--- "Co om mi miał takiego opowiedzieć..."
Canavar
PostWysłany: Pon 0:07, 02 Cze 2008    Temat postu:

Do psa podchodzi Canavar i przypatruje mu się dokładnie..... Spędza ponad godzinę patrząc mu prosto w oczy po czym stwierdza Dobra z ciebie zwierzyna szkoda, że jesteś psem Popatrzył na psa jeszcze chwilę i odszedł rzucając Kiedyś coś ci opowiem
Khaagar
PostWysłany: Pon 7:42, 05 Maj 2008    Temat postu:

-Hahaha!!! Ogg, zaczekaj!!! Pójdę z tobą. Krasnal pocisnął za Oggiem
Oggford Oddech Trolla
PostWysłany: Nie 23:13, 04 Maj 2008    Temat postu:

Co za bydle - powiedział obśliniony Ogg i ruszył w stronę twierdzy wycierając brodę ze śliny.
Krang
PostWysłany: Nie 22:28, 04 Maj 2008    Temat postu:

Krasnolud usłyszawszy to co powiedział Dyptek popatrzył na to co uważał za Dimba i nagle zobaczył to nie był Dimbo, ale jego kukła! Był oszołomiony. lecz po chwili roześmiał się i powiedział pod nosem:To spryciaż. Wyrolował mnie! To spryciaż!Z tymi słowami ruszył do piekarni, aby piec buły!

[W końcu [bity] iluzjonista, nie?]
Dyptek Wielkouchy
PostWysłany: Nie 19:53, 04 Maj 2008    Temat postu:

Że zo? Jagom źmiesznom kugłe macz Krank! Daj potrzymadź! Dyptek kompletnie zapominając o swojej prośbie wychodzi i kieruję się w stronę świątyni Moradina.
Dimbo
PostWysłany: Nie 19:43, 04 Maj 2008    Temat postu:

Zamiast gnoma, krasnolud wyjął jednak jakąś brzydką kukłę, która przez jeno chwilę szamotała się w jego uścisku...
Krang
PostWysłany: Nie 19:39, 04 Maj 2008    Temat postu:

Do zagrody wszedł krasnolud i prawie natychmiast został powalony przez wielkie psisko.Khaazad złaź ze mnie! Dam ci dobre mięso i kości tylko ze mnie zejć!Pies zszedł z krasnoluda, a ten szybko wstał wziął worek i wyjął z niego szamocącego się gnoma. Podetkał go psu pod nos, ale ten tylko raz powąchał i podreptał na drugą stronę zagrody. Krasnolud przeklnął pod nosem i powiedział do gnoma No dobra. skoro nawet Khaazad nie chcę cię zjeść to nie warto z tobą nic robić. Zabiorę ciebię do piekarni i pomogę robic buły, tylko nie rzucaj żadnego zaklęcia!Po tych słowach wypuścił Dimba i poszedł do piekarni.
Dyptek Wielkouchy
PostWysłany: Nie 19:26, 04 Maj 2008    Temat postu:

Gnom powoli wdreptał do zagrody. Ooo... Jagi wajnu piezeg! Hyp!!! Jednag szyba do nie żeszt latryna. Ojej! Dyptek postanowił jednak popatrzeć przez chwilę na zwierze zanim odejdzie poszukać prawdziwej latryny.
Khaagar
PostWysłany: Nie 8:45, 04 Maj 2008    Temat postu:

Khaagar przechodząc obok zobaczył, że coś się dzieje w zagrodzie jego pieska... Pobiegł ile sił w nogach -Co tu się do jasnej cholery... A to Ty Ogg... Krasnolud zaśmiał się-Nie masz co robić?? No Khaaziu chodź do taty... No raz... Klepnął się dwa razy w uda i Khaazad wyrwał do niego jak z procy, przy czym podeptał, a wręcz zmasakrował Oggfordowi twarz... -No!!! Tylko nie skacz!!! Dobry piesio... Chcesz trochę piwa??? Krasnal zza pazuchy wyciągną kufel piwa z karczmy Gonza, pies pociągnął zdrowo, a potem zamerdał ogonem i pobiegł

[O ty [kobieta lekkich obyczajów] menelu jeden chędożony!!! Podjebałeś mi kufel!!! Ja Ci nie daruję... xD]
Oggford Oddech Trolla
PostWysłany: Nie 1:10, 04 Maj 2008    Temat postu:

Wracając z karczmy we Wrotach, krasnal zahaczył o zagrodę Khazada - klanowego pupila - Khazad! Mordeczko Ty moja! Chono do wujka Ogga! - rozłożył ręce i czekał aż bestia do niego podbiegnie. Po chwili stwierdził jednak, że to nie jest dobry pomysł, przecież Khazad był psem rasy Mastif Hiszpański, a to nie jest małe zwierzątko. Niestety było już za późno aby zrobić unik, bo zaśliniona bestia biegła coraz szybciej i była coraz bliżej. Nie mógł już nic innego zrobić jak zasłonić się rękami i modlić się o to żeby go psina obśliniła jak najmniej. [pizd]! Doszło do zderzenia psa z krasnalem. Ogg próbował powstrzymać Khazada przed lizaniem go po twarzy, ale był to trud daremny - Tfu.... Khazad! Łech...... przestań..... tfu!
Oggford Oddech Trolla
PostWysłany: Sob 21:15, 15 Mar 2008    Temat postu:

Co racja to racja - odparł krasnal i ruszył ku wyjściu - Mam tylko nadzieję, że Vlyn miał z czego kuć, bo nie wiele wczoraj przetopiłem - wyszedł z zagrody i udał się do huty
BeronHeavyhand
PostWysłany: Sob 4:11, 15 Mar 2008    Temat postu:

O. Być może i masz rację... w końcu to człeczyna a do tego cwana. - Beron nie chcąc więcej tracić czasu rzekł do Ogga: - Wracajmy do naszych spraw. Ja muszę zejść do kopalni na kilka godzin. Po jednym dniu wolnego trza ruszyć dupsko.
Oggford Oddech Trolla
PostWysłany: Pią 23:28, 14 Mar 2008    Temat postu:

Ano - Przytaknął Ogg na wzmiance o elfiej magii - Może nasz złodziejaszek bedzie wiedział jak z takim się obejść. Co o tym myślisz? W końcu wygląda na takiego co nie jedno widział i słyszał - Rzekł i pogrążył się w myślach o psie Khaaga.
BeronHeavyhand
PostWysłany: Czw 23:54, 13 Mar 2008    Temat postu:

- A ja wiem... jak żem przebywał w elfiej wiosce, to wilki pilnowały lasu, jak jakieś straże, lub służyły jak coś na kształt zwiadowców. - Beron pomerdał się za rudą brodę. - Ale nie sądzę ja, aby ten był taki inteligentny aż! Ha! Te [pedały] za bardzo się magijią parają... - Pokręcił Beron głową z aprobatą.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group