Autor |
Wiadomość |
Necri |
Wysłany: Sob 0:10, 26 Lip 2008 Temat postu: |
|
[A tutaj co? Panowie się lenią!] |
|
|
Necri |
Wysłany: Pon 6:24, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
- Beron! - zawołała go - Wiesz... Bardzo nam miło, że zaprosiłes nas tutaj na noc i gościsz nas w swych progach, ale my nie chcemy wam wadzić. Zjemy, możesz nas oprowadzić i chyba wyruszymy do Wrót. |
|
|
BeronHeavyhand |
Wysłany: Pią 13:21, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
- Was też. Gdy wę[sku.rwysyna]łem po faerunie, napotkałem wielu [pedał]ów... i wiem, że nie pożydzicie gnomimi bułkami. Smacznego. - Krasnolud! odwrócił się i ruszył do wyjścia. |
|
|
Necri |
Wysłany: Pią 8:04, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
Mirsh po raz kolejny podskoczyła przastaszona nagłym wtargnięciem, ale po porawdzi ebyła icieszona widząc owego niziołka. Odetchnęła z ulgą nie będąc już sam a sam z mężczyzną. Rzuciła tylko na niego przelotnie okiem.
- Miło Cię widzieć.
Posłała mu delikatny uśmiech. Widać u niego to normalne przechwalać się gdzie on to nie był. Chyba powoli się do tego przyzwyczajała.
NIZIOŁKA???
Patrz, o której godzinie było to pisane... mogło mi się kiepnąć... już nie róbta scen, da? |
|
|
BeronHeavyhand |
Wysłany: Pią 2:29, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
- Witajcie moi drodzy! - Krasnolud wszedł do pomieszczenia z hukiem, jak zwykł już to robić. - Przyniosłem wam coś do żarcia. - Beron postawił tacę, na jednej z szafek, przy okazji przesuwając kilka świec. Na tacy leżały świeże bułeczki prosto z prywatnej piekarni Dimba, znajdującej się pomiędzy Salą Biesiadną, a wielkimi wrotami. - Wiem, wiem... wasze słabowite żołądki nie strawiłyby tego, com zjadł na przywitanie dnia razem z klanem. Buły i mleko. My leczymy kaca zimnym piwem, lecz specjalnie osobiście przyniosłem wam jedzenie, bo trochę ten brudny świat żem przewę[sku.rwysyna]ł i wiem, co i jak. |
|
|
Necri |
Wysłany: Czw 23:50, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Ona została na fotelu. Tam też było jej dobrze mogąc się wtulać w miękkie futro. Normalnie fetysz nowy znalazła. Przymknęło oczy walcząc, aby wspomnienia nie zalały jej umysłu niczym gęsta mgła, w której istota się dusi.
- Lepiej będzie jeśli opowiesz mi o sobie - chciała się najwyraźniej wymigać. |
|
|
Alazar Kasis |
Wysłany: Czw 23:26, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
-Więc zostajemy tutaj, właściwie może to i dobrze- Przymknął oczy, jednak nie zasypiał. -Powiedz mi coś o sobie- Rzekł nagle nie zmieniając pozycji, widocznie było mu niesamowicie wygodnie |
|
|
Necri |
Wysłany: Czw 23:19, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Nie w sufit, bo łoże miało baldachin. Materiał miękko układał się w rogach i opadał ku wnętrza tworząc całą gamę zagięć i falbanek.
- Wybacz, ale nie mam pojęcia. Pamiętam tylko jak przez mgłę, że idąc do góry schodami znajdziemy się w sali biesiadnej. Nie wiem czy takie błądzenie po Twierdzy jest mile widziane przez gospodarza. |
|
|
Alazar Kasis |
Wysłany: Czw 23:14, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
-Mam nadzieje więc, że Ty wiesz gdzie możemy tutaj pójść. Chyba, że masz ochotę siedzieć tutaj, nie mam nic przeciwko- Odparł spokojnie podchodząc do łóżka, chwile później leżał już na nim na plecach. Patrzał w sufit |
|
|
Necri |
Wysłany: Czw 23:08, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
- Ale ty nie wiesz gdzie można pójść tutaj na spacer ! - była naprawdę zaskoczona jego propozycją. |
|
|
Alazar Kasis |
Wysłany: Czw 23:04, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
-No i znów nie moge znieść tego, że kobieta siedzi sama- Rzekł wchodząc ponownie do sypialni. Wzrok swój od razu skierował na kobietę, uśmiechnął się lekko -Chodź, zabieram Cię na spacer- Dłoń wyciągnął w kierunku kobiety |
|
|
Necri |
Wysłany: Czw 22:54, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Poczuła dziwne ukłucie, gdy uświadomiła sobie, że została sama. |
|
|
Alazar Kasis |
Wysłany: Czw 22:52, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
-Do zobaczenia, mam nadzieję- Rzekł krótko spoglądając jeszcze na kobietę. Nie zatrzymał się jednak spokojnie wyszedł z sypialni i ruszył gdzieś przed siebie. Najprawdopodobniej wracał do Wrót |
|
|
Necri |
Wysłany: Czw 22:47, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Delikatnie przez chwilę przytrzymala jego dłoń. Kolejny odruch? Ona samam tego nei wiedziała, ale pozwoliła mu odejść spuszczając wzrok i patrząc w jakiś kąt. Pozostawiał ją z szybko bijącym sercem i dziwną niezrozumiałą fala ciepła. Przecież to wszystko nie tak miało wyglądać. Już rozumiała o cho chodzi... Tylko co będzie dalej? |
|
|
Alazar Kasis |
Wysłany: Czw 22:44, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się lekko patrząc w Jej oczy, złapał delikatnie Jej dłoń spoczywającą na ramieniu. Delikatny pocałunek złożył właśnie na tej dłoni. Po czym skinął tylko głową i wyprostował się, puścił rękę kobiety -Po raz kolejny już dzisiaj proszę Cię o wybaczenie, nie wiem co się ze mną dzieje- Westchnął ciężko i odwrócił się. Ruszył w kierunku drzwi |
|
|