Autor |
Wiadomość |
Luthia |
Wysłany: Sob 13:43, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
[ech....obudźcie się ludzie! ] |
|
|
Luthia |
Wysłany: Wto 16:17, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
Luthia prawie nigdy nie odmawiała pomocy. Toteż i tym razem komuś pomoże...
- Gdzie druga szczotka, karczmarzu? - Spytała i nie czekając na odpowiedź ruszyła na zaplecze, aby po chwili wrócić z ową szczotką. A teraz...od czego by tu zacząć? |
|
|
BeronHeavyhand |
Wysłany: Pon 1:57, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
[No pewnie, że nie xD Toć widzę, jaki bajzel zrobiliście...] |
|
|
Oggford Oddech Trolla |
Wysłany: Pon 1:41, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
[czyżbym nie wystarczająco posprzątał? xD] |
|
|
BeronHeavyhand |
Wysłany: Pon 1:37, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
Człowiek chwycił szczotę, którą mu podał Oggford. Chwilę się rozejrzał po pomieszczeniu i błagalnym wzrokiem popatrzył na Elaine i Luthię... |
|
|
Khaagar |
Wysłany: Nie 8:51, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
Wyszedł za Oggiem, nie chciał bowiem sprzątać tego burdelu... co za legat!!!!!!!! |
|
|
Oggford Oddech Trolla |
Wysłany: Nie 1:03, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
Skończył sprzątać i oddał Gonzowi miotłę. Wyszedł z karczmy i udał się do twierdzy celem zrobienia nowego krzesła i stołu dla Gonza, jak obiecał mu wcześniej. |
|
|
Oggford Oddech Trolla |
Wysłany: Czw 13:37, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ha,ha, ha! - Podniósł sie krasnal spod resztek krzesła, które się na nim roztrzaskało - Tak jak dzisiaj to żem się już dawno nie bawił... au.... - Pomasował sie po obolałej głowie i wziął się za miotłę. Wyrzucił resztki krzesła i powiedział - Gonzo, zrobię Ci nowe i jeszcze jakiś stół ekstra żebyś nie był obrażony he, he. |
|
|
Belgar |
Wysłany: Czw 8:48, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
Z oszołomienie wyprowadził Belgara kufel, który został stłuczony na jego twarzy.
-O w mordę! - powiedział Belgar - Ja Cię kiedyś Oggu zamorduję!
Powiedział po czym wziął krzesło (szacunek do wyrobów krasnoludzkich był mniejszy od szacunku do bitki) odsunął się na 3 metry i rzucił w Ogga. Następnie zaczął rozmasowywać obolałą głowę.
Hahaha, ale jakie kurna krasnoludzkie???? To we Wrotach B. jesteśmy teraz
Pomyślał chwilę i rzekł:
- Dobra Ogg! - Zaczął - Trzeba posprzątać ten syf.
Pobiegł na zaplecze i przyniósł dwie szczotki. Jedną rzucił Oggowi.
- Do dzieła! - Powiedział i zabrał się za zamiatanie szkła. |
|
|
BeronHeavyhand |
Wysłany: Czw 1:44, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
Osmolony karczmarz przewrócił się na plecy. Podczołgał się kilka metrów w przód, i przepełzł przez przejście za ladę. Po lewej stronie spotkał ukrytego Dimba i Elaine.
- [srać] buraki... - Rzucił i podczołgał się do Elaine. Kucnął przy niej, odgarniając butem szkło. Wziął szczotkę z pułki w ladzie i pospiesznie i powierzchownie wymiótł szkło z podłogi. Położył szczotkę na ziemi obok elfki i nagle ni stąd ni zowąd chwycił gnoma i przerzucił go za ladę z ogromną siłą. Z miejsca, gdzie dopiero co kucał, wydobył z lady małą apteczkę i wręczył ją Elaine.
- Myślę, że ty bardziej będziesz wiedziała, co z tym zrobić, niźli ja... - Rzekł człowiek. Puścił do niej oko i wychylił się za ladę, aby zerknąć, co się wyrabia. |
|
|
Oggford Oddech Trolla |
Wysłany: Czw 0:18, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
Cała ta bitka wyglądała bardziej jak komedia przedstawiana przez jakąś wędrowną trupę. Ogg wygramolił sie spod półki i rzucił sie z piąchami na Belgara oszołomionego wybuchem. W połowie drogi zatrzymał się aby wziąć z lady kufel. Okazało się później, że w owym naczyniu był miód, a tego już nie można było zmarnować. Dopił resztki i zmienił "broń" z pięści na kufel i zaszarżował z nim w stronę Belgara. |
|
|
Luthia |
Wysłany: Śro 23:42, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Luthia pisnęła cicho. W końcu nie codziennie przybywało się kilka metrów od wybuchającego...buraka. Miała już tego powoli dość, ale cóż mogła zrobić? Nic. W dodatku potknęła się o tego gnoma i wylądowała na podłodze. A że szło tam było...to troszkę się pokaleczyła. |
|
|
Belgar |
Wysłany: Śro 22:27, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Huk nie na żarty wystraszył Belgara. Spowodował on natychmiastowe odskoczenie od karczmarza.
-Co to? - zdziwił się Belgar. - To ten twój cholerny burak!Zwami gnomki to naprawdę jest dużo kłopotów. |
|
|
Dimbo |
Wysłany: Śro 19:27, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Gnom rozejrzał się dalej po karczmie. Spojrzał w okolicę stołu przy którym siedział ostatnio, w kacie. Zobaczył tam buraka. Burak syczał CHOLERA!!! Wszyscy się chować!! Burak wybucha!!! Gnom pobiegł wyjątkowo szybko do szynku, wdrapał się i wskoczył za ladę. Zatkał uszy... [pizd]!!!
"wskoczył za ladę" Tam była kupa szkła, współczuje twojemu tyłkowi
Ale ja tam nie usiadłem. Na nogach stoję. Co ma mój tyłek do rzeczy?^^ |
|
|
Belgar |
Wysłany: Śro 19:25, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Belgara odrzuciło na kilka kroków do tyłu. Oparł się o stół wypluł krew z buzi.
- Żeby Cię szlag trafił!!! - Powiedział Belgar - Tak łatwo mnie nie załatwisz!!!
Podbiegł do człowieka, z wyciągniętym łokciem całym impetem parł na niego. |
|
|