Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 5:03, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Beron obrócił się do Kranga.
- Stary! Wsiadaj, jeśli nie chcesz, oglądać kurzu spad naszych kół z daleka! - Zarechotał się podniecony. - O nie Canavarze... tym razem to ja będę powoził. Mam zamiar dotrzeć na północ jeszcze przed wschodem słońca!! Cały dzień i noc powinny mi wystarczyć... trzymajcie się czegoś, a dotrzemy tam do rana!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Krang
Ambasador

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 5:07, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm. Krang spojrzał niechętnie na wóz. W takim razie pojadę z wami. Wskoczył szybko na wóz. Poszperał trochę w rzeczach znajdujących się na wozie i znalazł to co szukał. Wyciągnął ciężką kuszę, po chwili znalazł też kilkadziesiąt bełtów. Zatknął młot za pas i wziął w obie łapy kusze. Naciągnął bełt i rzekł. No teraz będziemy od tyłu bezpieczni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krang dnia Sob 5:09, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Sob 6:01, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- O! Bardzo dobry pomysł Krangu! Znajdźcie sobie coś w tym całym sprzęcie. Jakieś włócznie, kusze, cokolwiek! A teraz... ruszamy! Czy wszyscy są na pokładzie?? Nie będę się zatrzymywał... najwyżej raz, aby dać chleć tym bizonom, aby nie zdechły po drodze. - Beron wyraźnie bardzo powstrzymywał się już, od trzaśnięcia zwierzom po tyłkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:18, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Belgar wsiadł do wozu jako ostatni. W miarę szybko uparł się z odzianiem zbroi. Rozsiadł się wygodnie wśród tobołów krasnali. Zaczął szperać w pakunku o który przed chwilą oparł swoją dłoń znalazł tam: pięć sztyletów, trochę biżuterii, trzy toporki do rzucania. Toporki spodobały się Belgarowi i przypiął sobie je do pasa, może przydadzą się w bitwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:40, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Beron rozejżał się, czy wszyscy są na pokładzie i nagle niewiadomo skąd strzelił zwierzęty po tyłkach. Powóz ruszył dość szybko, ale Beron zadowolony nie był i zniecierpliwiony trzasnłął jeszcze mocniej. W końcu wóz przeładowany krasnoludami pędził już po prostej drodze wioski. Suneli gładko, droga dobrze była wysprzątana.
- Trzymajcie sie czegoś, bo wracać się nie będę.
Jechali dosć szybko na wschód, ku wylotowi z wioski. Po kilkudziesięciu metrach domki się skończyły, a Beron na skrzyżowaniu dróg nagle skręcił w lewo - na północ. Zrobił to tak gwałtownie, że wóz jechał tylko na dwóch z czterech kół, na prawym boku. Wściekły krasnolud nie miał zamiaru pieprzyć się z takimi bzdurami, jak zwalnianie na zakręcie, czy coś w tym stylcu. Tutaj już droga nie była taka wesoła. Zaczęły się wyboje, duże kamienie leżały na nawierzchni. Heavyhand jednak nie zwalniał a jeszcze przyspieszył. Vlyn siedział obok przyklejony do bocznej deski woźniy i z przerażeniem gapił się to na Berona, to na drogę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Canavar
Długobrody
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ełk Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:56, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- W tym tempie nie dojedziemy do następnej tawerny, bo powóz już się sypie. Beron zwolnij do licha! Koło zaraz się nam urwie. Mamy dojechać do twego klanu a nie co parę metrów naprawiać wóz. Spokojnie i powoli ale do celu. Zbytni pośpiech działa na korzyść nieprzyjaciół. Wyszeptał Beronowi na ucho Can.
Nagle dało się słyszeć świst i w borcie wozu utkwiła strzała.
- Mam złe przeczucia panowie Can zakrzyknął i dobył rapieru...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krang
Ambasador

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:56, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Krang zareagował błyskawicznie. Zdjął ze swoich pleców tarczę i oparł ją o swoje kolana tak, że całe ciało miał zasłonięte prócz głowy. W razie potrzeby, mógł też przy strzale oprzeć kusze o krawędź tarczy, dzięki czemu będzie mógł celniej szyć do wroga. Zwykli bandyci nieodważyliby się napaść na hufiec po zęby uzbrojonych, bitnych krasnoludów! Krzyknął zaniepokojony do towarzyszy. Strzała która utkwiła w burcie wozu, była blisko niego, więc nieco się wychylił i szybkim ruchem ją wyciągnął. Pocisk był przedniej jakości i ku zdziwieniu krasnoluda grot nie został zniszczony po uderzeniu. Zaintrygowany krzyknął do brata Berona. Vlynie! Jak myślisz kto zrobił te strzałę? Podał mu ją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:52, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
-Pokaż. - Duergar wziął strzałę do ręki i wciągnął powietrze zaskoczony. Przez sekundę nie wiadomo było, o co mu chodzi, nie potrafił znaleźć słów, czy co... zmieszał się cholernie i po chwili odzyskał język.
W końcu wybuchnął.
- Berooon!! Stój! Zatrzymaj ten rupieć!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vlyn Heavyhand dnia Czw 13:52, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:55, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Czego ty tak drzesz mordę?? Po jaką cholerę mamy się zatrzymywać, skoro do nas strzelają?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Czw 13:55, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:58, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Stój do cholery! - Vlyn nie miał zamiaru tłumaczyć jeszcze przez kolejnych kilka kilometrów. Zwalił Berona z wozu i zatrzymał go. Sam zeskoczył i pobiegł po leżącego Berona. - Masz!! Zobacz tę strzałę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:13, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Beron poleciał na plecy i przeturlał się kilkanaście metrów tocząc wałka. Hełm mu jedak nie zleciał, gdyż przypiął go zatrzaskami do zbroi. Tarcza pozostała na wozie a młot odczepił się i wylądował kilka metrów obok Berona. Wstał powoli otrzepując zbroję i oglądając się dookoła.
- No wiesz?!?!? - Wybuchnął krasnolud na duergara - Co ty żeś zrobił?? Mogłeś uszkodzić zbroję!!! - Beron jak zwykle nie martwił się o siebie, tylko o swój sprzęt. Już miał się rzucić na Vlyna i natrzaskać mu do gęby, ale ten dał mu jakąś strzałę. Beron przez ułamek sekundy widział znajomy blask i zatrzymał się w pół biegu mimowolnie. Zabrał Vlynowi strzałę i patrząc na nią znieruchomiał. Nie mógł uwierzyć w to, co widział... albo dostał skurczu powypadkowego. Stał nie reagując na nikogo i gapił się na strzałę. Stał pośrodku drogi wystawiony na strzał, przynajmniej według toważyszy... nagle rozległ się melodyjny dźwięk rogu z oddali. Beron podniósł momentalnie głowę z otwartą buzią. Nie wiadomo było, czy w jego oczach jest przerażenie, podniecenie, zaskoczenie, czy może wszystko na raz.
- Ożesztykurwaszmać... - Wymamrotał sam do siebie. Po chwili - dosłownie momentalnie, jakby ktoś wyłączył pauzę - wystrzelił, najpierw po młot, chwycił go i wskoczył na wóz jednym skokiem (co przy tej zbroi terminatora z WH40k było praktycznie niemożliwe, przeca za pierwszym razem tak się namęczył), zabrał tarczę i zeskoczył z drugiej strony. Widać pokłady sił w tym krasnoludzie były niewyczerpywalne. Puścił się biegiem - jak najszybciej potrafił i mógł - w stronę wschodu, przez pole, kierując się aż do lasu, który był pół kilometra od drogi. Asystował mu przy tym metaliczny dźwięk zbroi i udeżeń metalowych butów o podłoże.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Czw 14:14, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krang
Ambasador

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:55, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Krang nie wiedział co sie dzieje. Omal nie zleciał z wozu podczac gwałtownego hamowania. Zdjął tarcze z kolan i zarzucił sobie na plecy. Rzemień od kuszy przeżucił przez bark tak, aby opierała mu się na biodrze. Wyjął zza pasa młot bojowy i podbiegł do Vlyna. Co się stało? Co jest takiego w tej strzale co tak was zdenerwowało? Spytał zaniepokojony, ale gotowy na wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Canavar
Długobrody
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ełk Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:15, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Właśnie Vlyn opowiadaj Zakrzyknął Can stojący na wozie i trzymający lejce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:28, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- To strzała leśnych [pedał]ów, których miejsca zamieszkania nie zna nikt, prócz mnie i Berona. Pod przysięgą, że nie damy pary z ust wypuścili nas wolno. W tedy coś się wydarzyło... Beron zyskał przychylność tych odludków. Ale to długa historia, Beron opowie. Czego my tu jeszcze streczymy! Za Beronem biegiem!!!! - Duergar ruszył biegiem za Beronem. Nie był tak super ciężko opancerzony, jak on, więc z łatwością go dogoni gdzieś po środku pola. - Aha, niech ktoś zostanie wozu pilnować!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vlyn Heavyhand dnia Czw 18:29, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Canavar
Długobrody
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ełk Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:30, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się tym zajmę..... popilnuję wszystkiego powiedział Can odciążając innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|