www.braterskieprzymierze.fora.pl

Krang

Krangu złapał elfa wpół i podniósł na wysokość swojego pasa. Teraz zwrócił swoją uwagę na Luthie. No, kobieto. Pójdziesz ze mną. Wyszczerzył zęby i ruszył w jej kierunku.

Shivo

[aż mnie korci, żeby rzucić jakąś bombkę z grzybkiem]

Rzucaj. Będzie ciekawiej. Very Happy

Luthia

Wiesz, może innym razem... - Puściła się biegiem ku drzwiom, nie zważając na leżącego przed nią Khalger'a. Po drodze kilka szafek przewróciła i trochę pustych butelek stłukła.

Krang

Krang rzucił Shiva na Khalgera i zaczął biec za Luthią, potykając się o butelki i przewracając o szafki.

Shivo

-Ała... to boli... on wcale nie jest miętki... to nie fair...- Krzyczał [pedał] próbując wstać z krasnoluda. jakimś cudem nic mu się nie stało.
-A teraz magiczna sztuczka... zaraz zniknę i mnie nie będzie! -powiedział tonem zawodowego magika. Powoli podszedł do schodów, a potem uciekł, szukać Beorna.

Luthia

A masz! - Krzyknęła Luthia, rzucając w Krang'a pełną butelką jakiegoś piwska, które pochwyciła w czasie ucieczki. Dobiegła do schodów, w których zniknął Shivo i po chwili jej również nie było.

Krang

Krang ledwie zorientował sie, że coś leci w jego kierunku. W ostatnim momencie złapał rzuconą w jego kierunku butelkę, jak się okazało pełną piwa! Krasnolud nie mógł zmarnować takiej okazji. Przystanął na chwilę, odkorkował butelkę i wypił całą jej zawartość. Następnie odrzucił ją i ruszył w dalszą pogoń. Tylko mnie wzmocniłaś! Krzyknął za Luthią mając nadzieje, że odpowie i w ten sposób, krasnolud dowie się w którą stronę pobiegła.

Luthia

Niestety. Odpowiedziało mu tylko głośne beknięcie biednego Khalgera, leżącego na ziemi.

Krang

No nic. Pomyślał krasnolud. I tak cię znajdę! Krzyknął i zaczął biec w wybraną na chybił-trafił strone.

Shivo

-Już tu idzie wujek Bi. I jak on cię złapie, to ci lanie na gołą dupę spuści... za to, że rozlałeś piwo i nas gonisz! -Shivo stał w drzwiach i palcem wskazywał na Kranga. Wyglądał tak, że gdyby miał pelerynę, majtki na kalesonach itp, to przypominałby jakiegoś supermena... albo innego Drizd'a de'Urdena