Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:30, 10 Mar 2008 Temat postu: Kuchnia |
|
|
Kuchnia ma połączenie z salą biesiadną i z korytarzem. Znajduje się w niej wiele naczyń i przyrządów do sporządzania jedzenia. W podłodze jest duża klapa, którą można się dostać do piwnicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Pon 17:27, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
*Krasnal wsadził łeb przez drzwi do kuchni, w której jak zwykle wszystko wrzało i pachniało gotowanym i smażonym miejscem. Po chwili rozglądania się zawołał cicho i niepewnie* Wyndzia? *Nie dostał odpowiedzi. Spróbował jeszcze raz tylko głośniej* Uuuu, Wyndzia! *Znowu nic. Dla sprawdzenia czy na pewno jej tu nie ma, krzyknął* Halo! Wyndzia! Jestem w kuchni! *Szybko się wycofał i oglądał sytuację przez szparę w drzwiach. Nikogo tu nie było* Pewno poszła po jakie warzywka albo przyprawy czy jak ona tam, to nazywa. *Wszedł pewnym krokiem do kuchni i wziął głęboki wdech przez nos delektując sie zapachami gotowanych potraw. Udał sie teraz po michę, nie byle jaką michę tylko ogromną, i podszedł do gara, z którego pachniało najładniej. Uniósł pokrywę i złapał za chochlę, którą nalał sobie gulaszu do miski. Nie żałował sobie, z resztą i tak było tego dużo więc na pewno nie braknie dla innych* No moje kochane jedzonko. Zaraz powędrujesz do mojego brzuchola *Mruknął do siebie i przeniósł michę z jedzeniem do sali biesiadnej*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:03, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Beron, wracając z kopalni zmuszony był łyknąć troszkę browaru. Wydobył z szafki czysty kufel i nalał sobie doń piwa. Upił łyk i następnie ruszył w stronę wyjścia z twierdzy przechodząc przez salę biesiadną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Pon 17:04, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:53, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nalał sobie piwa do kufla. Wziął jeszcze jeden dla krasnoluda siedzącego w sali biesiadnej i wrócił do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dimbo
Piekarz
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś tam, kto wie... Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:11, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wszedł gnom mały do kuchni. No w końcu żem znalazł! Dimbo począł garnki jakieś wyciągać. Dwa konkretnie. Do pierwszego nakroił marchwi, buraków ogórków, kiełbachy i jeszcze trochę ogórków. Do drugiego jeno nalał wody. Spojrzał na oba... coś się nie zgadzało. Na przyciasne Garlowe gatki! ZAPOMNIAŁEM KOGUTA!!! Gnom zrobił minę pełną trwogi i przerażenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:12, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Beron wszedł do kuchni po kolejną porcję piwa i zobaczył jakiś garnki poustawiane. Zdziwił się lekko i ucieszył.
- Wyndzia wróciła!! - Ryknął, lecz po chwili wlazł do pomieszczenia Dimbo, który skierował się do garnków. - Aa... a więc to ty gotujesz? Dobrze. Zobaczym, co upichcisz. - Krasnolud jednak nigdzie nie zobaczył mięsa. Zaśmiał się. - Zapasy mamy na dole w piwniczce. Można wejść stąd, o masz tutaj jest klapa. Jeszcze jest za Salą Biesiadną, ale tutaj masz bliżej raczej... Poczekaj. - Beron wcisnął się do piwniczki przez wąskie przejście.
Po powrocie z piwnicy:
Beronisko wypadło z klapy i zamknęło ją. Krasnal podniósł latające mięso i podał je gnomowi.
- Zrób coś z tego. - Powiedział i uśmiechnął się, po czym wziął i wypił jednym tchem kufel piwska i poszedł do sali treningowej. Dawno tam nie był...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Śro 15:21, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dimbo
Piekarz
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś tam, kto wie... Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:58, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gnom spojrzał na mięcho. Co to ma być do cholery?? Wieprzowina... taak... wieprzowina... Nie gotuję z wieprzowiny. Nie dobra jest! Starczy kiełbacha Powiedział gnom nie za głośno, po czym wrócił do gotowania zupy z kiełbasą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:14, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bron usłyszał i wrócił się do gnoma.
- Wybredny sie znalazł... toć jeszcze kurę masz, co nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dimbo
Piekarz
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś tam, kto wie... Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:20, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ale mi się złazić tam nie chce, bo zimno jak i ciemno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:48, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Przeca ci ją wyrzuciłem. Masz... tu leży na stole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dimbo
Piekarz
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś tam, kto wie... Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:51, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O... Gnom wrzucił kuraka do garnka z wodą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dimbo
Piekarz
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądś tam, kto wie... Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:33, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gnom wbiegł szybko do sali Kogut!! Zjarała się na gaciory...Oghmy! A pierniczyć. Gnom wylał wszystko i wyszedł.
To co my kurwasz jego mać żreć będziem?!?!?
No sorry, ale co poradzę, że się zjarała zupka... trza bodajże na Wyndidę poczekać to Wam ona coś ugotuje Tymczasem dieta z pieczywa bedzie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dimbo dnia Czw 7:45, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ympek Zielonolistek
Mędrek
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 7:43, 24 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Do kuchni wszedł gnomek, wziął cztery kufle, napełnił je miodem i wyszedł starając się nic nie wylać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ympek Zielonolistek dnia Czw 7:45, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krang
Ambasador
Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:22, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Do kuchni wszedł krasnolud, rozejrzał się szukając pitnego miodu i po chwili zobaczył. Piekny to był widok. Wielka beka pełna najlepszego miodu! Stał tak, jak urzeczony, ale po chwili wrócil na ziemię, wziął sobie kufel, otworzył beczkę i nalał sobie tego cudownego trunku. Opróżniwszy kufel nalał sobie jeszcze jednego i tak jeszcze 7 razy, aż w końcu w znakomitym humorze ruszył szukac dalej szukać Belgara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Sob 23:10, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Do sali wszedł lekko zdezorientowany olbrzym, ciężko mu idzie zapamiętywanie gdzie jest jaka sala, dlatego odnalezienie kuchni zajęło mu troszkę czasu. Nie zwracał uwagi na nikogo, czegoś szukał.
Klapa, klapa, klapa. Gryt, skup się, musisz znaleźć tę klapę o której mówił strażnik. Ooo! Tutaj jesteś! - popatrzył na klapę oddzielającą kuchnię od piwnicy z lekkim zrezygnowaniem i rozżaleniem - Klapa duża, ale dziura mała - skrzywił się.
Jako że analiza sytuacji i wyciąganie odpowiednich wniosków nie leży w naturze tego półorka, co więcej on nie zna takich słów, szybko wpakował się w kłopoty i to dosłownie rzecz ujmując. Gryt zaklinował się w przesmyku.
- k***a - przeklął siarczyście, po czym dodał - k***a j****a mać, r*********ę to c******o w****u! - Potem począł się rozglądać dookoła i walić rękoma w podłogę tak mocno, że dudnienie niosło się po całej twierdzy -Jest tu kto?!
Ostatnio zmieniony przez Gryt Hum dnia Sob 23:10, 03 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|