www.braterskieprzymierze.fora.pl

Khaagar

Bitka mówisz?? Tiaaaa.... No zobaczę, Ale najpierw napiję się wszystkiego co mnie tu Gonzo nastawia. Począł pić i zagaił do gnomów -Koledzy tyle się tu was namnożyło, że nie wiem, który to który, o ile mnie pamięć nie myli to jeden miał kurczaka... I taka rada, uwaga na Khazada. Wyszczerzył zęby do małych kamratów i łyknął zdrowo miodu.

Dimbo

Ja to siem Khazada nie boję. Fajny kundelek... Ale chyba podpadł Dyptekowi, bo mu chciał kuraka zeżreć...

Khaagar

-No to przynajmniej się kurak na coś przyda... Chociaż jak by podrósł... Mniam Zamyślił się i usta oblizał.

BeronHeavyhand

Karczmarz widząc, że gnom przybija coś na drzwiach obruszył się i zaczął iść w jego stronę mijając ladę.
- Co ty mi tam [kobieta lekkich obyczajów] przybijasz? Co to ma być do cholery? Gnomy chędożone. Same kawały im we łbach!

Jaki gnom?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!??!?!

Oggford Oddech Trolla

Gonzo!!! - Krzyknął krasnal - We łbie Ci się już pomieszało? Krasnala łod gnoma nie rozróżnić?

BeronHeavyhand

Człek spojrzał na krasnoluda, który wydał mu się jakiś strasznie gruby i wielki... rozglądnął się po karczmie i zobaczył dwa gnomy.
- Ło rzesz ty w mordę. Muszę chyba odpocząć od tej roboty i nie pić tyle z krasnoludami... - Popatrzył jeszcze raz na tego, co przybijał wiadomość do drzwi i rzekł. - Rzeczywiście... jakiś za duży on, a te dwa szarpagany, co właśnie przybyły wyglądają, jak jego miniaturki. - Człowiek trochę się zamulił, lecz otrząsnął się i znów wzbierał w nim gniew, a jego morda zaczęła się czerwienić. - Cóż za różnica! Krasnolud, czy gnomisko... w każdym razie, to coś - wskazał palcem na krasnala - robi mi dziury w drzwiach gospody!

Belgar

-Panie - zaczął Belgar. - Masz tu piątaka, i morda w kubeł. A jak się nadal nie podoba to przyjmij że no pan to wyzwanie. Ehh ludziska parszywe...

Oggford Oddech Trolla

Oburzony krasnal wstał z miejsca i krzyknął w jego stronę - Nie będziesz mje tuku jeden wyzywał od parszywców moich ziomków!!! Niech Cię pies chędoży jeśli jeszcze raz takie cuś usłyszę od Ciebie!!!

[Belgar nic do Ciebie nie mam, to tylko dla nakręcenia fabuły Very Happy

]

BeronHeavyhand

[No ba... to jak zaczynamy, to porządnie...!!! Very Happy

]

- Łoż ty [kobieta lekkich obyczajów] koźli synu!! Przekupić? Mnie?? Toż do chędożonej cholery z Neverwinter powinieneś w mordę dostać i to jak święta [kobieta lekkich obyczajów] szybko spierdala przed dzikusami! - Człowiek wymachiwał pięścią w jego stronę aż mu poczerwieniała. Karczmarz zachwiał się lekko, bo trochie wstawiony już był.

Oggford Oddech Trolla

Krasnal stanął jak wryty i spojrzał wybałuszonymi oczyma na Gonza - Niech mje [giertych]! Z takiej strony to żem Cię nie znoł

BeronHeavyhand

- Cicho... próbuję być poważny i groźny... - Rzekł szeptem, trochę zapijaczonym głosem do krasnala i mrugnął świecącym się okiem.

Belgar

Belgar zaśmiał się. Do karczmy przyszedł bez broni ale przecież są krzesła, stoliki. Belgar nie mógł użyć tych mebli gdyż czuł szacunek do pracy krasnoludów. W tym momencie ujrzał elfiej roboty portret przedstawiający popiersie pewnego możnego elfa. Podbiegł do obrazu zdjął go ze ściany i z obawy że nie sięgnie do głowy karczmarza rzucił się na Ogga, próbując w miejsce głowy elfa wbić głowę Krasnala.

[Wybacz Ogg robie to dla dobra fabuły Laughing

]

BeronHeavyhand

[Będzie kurna bitka!!! Jakem krasnal, ale człekiem też mogę się bić Very Happy

]

Człowiek zobaczył jak Belgar ściąga portret ze ściany. Już miał go zbesztać za to, że rusza jego sprzęt, ale nagle zobaczył, jak ten rusza na Ogga, próbując przerobić obrazek tak, aby zamiast elfa znalazł się tam krasnolud. Karczmarz zdenerwował się i zacisnął pięści, z góry patrząc na krasnale.
- O rzesz ty we mordę... MOIM OBRAZEM MOJEGO OGGA??

Elaine

No i tyle ze spokojnego wieczoru w karczmie.Elfka westchnęła lekko i spojrzała ze znudzeniem na facetów"Jak będę potrzebna dajcie znać"

Belgar

[A będzie jakiś arb żeby to się kupy trzymało?]