|
www.braterskieprzymierze.fora.pl Witaj Nieznajomy! Trafiłeś właśnie na forum Braterskiego Przymierza! Klanu z zasadami i historią! Poznasz tutaj kilku ciekawych ludzi i weźmiesz udział w sesjach fabularnych. Po prostu zarejestruj się albo napisz do Przywódcy na gg. Nr: 10358881. ZA BP!!!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Wto 21:41, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zielonoskóry od paru chwil nie rozumiał nic z tego co działo się dookoła niego. Nie wiedział jak to się stało, że ten którego widział martwego, żyje. Nie pojmował jak można modlitwą i światłem pokonać demony. Jednego czego był pewien to że udało im się pokonać wspólnie demona i że Vlyn uchronił go przed pierwszym atakiem bestii. Dlatego podszedł do szarego krasnoluda, położył dłoń na jego ramieniu i rzekł:
- Masz u mnie dług wdzięczności, nie zapomnę Ci tego - po czym udał się w poszukiwaniu swoich toporów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krang
Ambasador
Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:54, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Krang doszedł do wniosku, że nie ma po co tutaj stać, więc poszedł szukać swojej tarczy, którą upuścił podczas uniku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:07, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Być kapłanem, to nie są [pedale] sztuczki. - Sprostował Beron - To moc od Moradina, a nie elfia sztuka! Ha! Mimo, że polubiłem [pedały], to nigdy nie przyzwyczaję się do ich sztuczek. Moce kapłańskie, to co innego... - Krasnolud podniósł swoją tarczę udeżył w nią młotem. - Muszę was jeszcze opuścić. Mam kilka spraw - ważnych - do załatwienia, i za cholerę nie mogę z wami dalej podróżować. Idźcie, gdzie idziecie, lecz ja i Vlyn wyruszamy w podróż. - Popatrzył na brata. - On wie o co chodzi... Żegnajcie! - Dwa krasnoludy ruszyły ścieszką przez las pospiesznie, żegnając się szybko. Widocznie gdzieś im się spieszyło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Śro 17:08, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:14, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Skoro musicie - zaczął Belgar - Niech się stanie, lecz gdy Beron żywy jaki cel ma nasza misja....? - zastanowił się Belgar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krang
Ambasador
Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:44, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnolud znalazł swoją tarczę. Była w niej ogromna dziura, jakby coś ją przeżarło. Odrzucił ją i postanowił przy najbliższej okazji kupić sobie nową. Usłyszawszy Belgara powiedział-Chyba nie ma sensu pchać się do leża [10-letni zbok]ów, jeśli Beronowi nic się nie stało. Gdybysmy tu mieli jeszcze setkę krasnoludów to ja bym ruszył bez zastanowienia, ale tak to myślę, że powinniśmy wrócic do miasta. Tam dopiero zastanowimy się co robić. Taka jest moja koncepcja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Śro 23:35, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Łupy i sława, panowie, dla mnie to wystarczający cel! W dodatku pomyślcie, czy będziecie mieli jeszcze w swoim życiu taką okazję jak ta, z której może kiedyś powstać pieśń sławiąca wasze imiona. Który z Was by tego nie chciał, żeby was spamiętano po wsze czasy?- chwile trwało milczenie po tych, jakże ludzkich w wykonaniu półorka, słowach, po czym Gryt ozwał się w zupełnie innym tonie - Ja nie będę żył tak długo jak wy, dlatego nie zamierzam marnować takich chwil jak ta i mam zamiar tam ruszyć! Teraz nie musicie tam iść dla kogoś, dla Berona, zróbcie to dla siebie.
Zielonoskóry poprawił mocowania swoich toporów, sprawiał wrażenie gotowego do dalszej drogi, jakby szał po wcześniejszej bitwie jeszcze w nim nie ustąpił. Zmierzył wzrokiem obecnych krasnoludów i ruszył powoli w kierunku w którym prowadził Vlyn.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krang
Ambasador
Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:47, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryt! Zaczekaj! Nie będzie o nas piesni, jeśli nas tam pozabijają. Nie wzieliśmy w dodatku prowiantu, a wątpie, żeby ktos z nas umiał się tam wyżywić. Kiedy szedł z nami Vlyn, to mieliśmy szansę, ale teraz jego już tu nie ma.Wątpie, żeby ktoś z nas znał tak podmrok, jak on. Wracajmy do miasta przygotujmy się i dopiero, wtedy zaatakujmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 0:06, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
O jakim umieraniu mówisz? Przecież i tak mieliśmy się tam udać z takim wyposażeniem jakie mamy teraz przy sobie. Czy wtedy, gdy biegłeś z nami, tez myślałeś, że wszyscy zginiemy w walce z szarymi [pedałami] i krasnoludami? Nie mamy czasu do stracenia! Vlyn zobaczył w tym pieprzonym lesie coś co przykuło jego uwagę. Nie wiem czy był to ten demon co go utłukliśmy, czy nie, jednak nie zamierzam się teraz poddać i zaprzepaścić szansę. Wszak nie wiemy czy po powrocie z miasta, to co zobaczył Vlyn, dalej tutaj będzie grzecznie na nas czekało. - Gryt był wyraźnie wzburzony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krang
Ambasador
Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 0:57, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryt, rozumiem, że jest rządny jakiejś porządnej bitki, ale musimy myśleć logicznie. Myśisz, że ja nie chcę skopać tym ciemniakom tyłków? Bardzo bym chciał, ale co to da jesli ich bedzie kilka setek, a nas kilku. Nie damy rady. Wróćmy do miasta!-krzyknął do Gryta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:48, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ciszej - uciszył półorka i krasnoluda Belgar. - Obawiam się że w mieście jest więcej ciemniaków niż w obozie. Zróbmy przegląd prowiantu i odpocznijmy chwilę . Ja mam tylko to - wyjął zza zbroi schowany bochenek chleba, bukłak z wodą i nóż - To nam wystarczy przy dobrych układach na jeden dzień może będzie coś w obozie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Czw 14:59, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Podrapał się po głowie, pomyślał chwilę - Ja jestem z Grytem, ale mimo wszystko powinniśmy wrócić do miasta po jakieś żarło i lepsze wyposażenie póki blisko jesteśmy - powiedział krasnal i popatrzył po wszystkich zebranych - Nawet gdyby w mieście było więcy ciemniaków niźli w ich obozie to na pewno się tego nie dowiemy jeśli tam nie pójdziemy. - Uśmiechnął się szeroko i czekał na odpowiedź kompanów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:40, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Czyli decyzja zapadła? - zapytał - Grycie, nie bulwersuj się z pewnością dożyjesz powrotu do drowków i tych innych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Pią 11:22, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro tak mówicie... - rozłożył bezradnie ręce. W takim razie nie traćmy teraz czasu na zbędne myślenie i czym prędzej gnajmy do tego miasta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:44, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No to chodźmy - przypiął sobie do pleców - W drogę! Nie ma czasu do stracenia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Pią 18:38, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zatem jak zostało zatwierdzone, drużyna ruszyła raźnym krokiem w stronę miasta. Droga przebiegła dosyć sprawnie i bez żadnych zbędnych, w tym momencie, niebezpieczeństw. Z każdym krokiem, gdy byli coraz bliżej granic miasta, coraz wyraźniej było widać ludzi krzątających wokół kurhanu dla Mnicha. Ogg uśmiechnął się w duchu i pomyślał sobie, że albo kowal, którego "poprosił" o zbudowanie kurhanu ma dobre serce, albo że naprawdę się boi Oggforda i nie chce mieć z nim więcej do czynienia.
[sory chopoki że was animowałem ale trza w końcu ruszyć z tą grą, nie możemy przestać tylko dlatego, że Berona z Vlynem nie ma]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oggford Oddech Trolla dnia Nie 14:26, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|