|
www.braterskieprzymierze.fora.pl Witaj Nieznajomy! Trafiłeś właśnie na forum Braterskiego Przymierza! Klanu z zasadami i historią! Poznasz tutaj kilku ciekawych ludzi i weźmiesz udział w sesjach fabularnych. Po prostu zarejestruj się albo napisz do Przywódcy na gg. Nr: 10358881. ZA BP!!!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 16:54, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryt prawie by się zabił o wystający z ziemi konar, na szczęście, gdy miał już upaść, podparł się rękoma o najbliższe drzewo i złapał szybko równowagę. Odwrócił się w kierunku szarego krasnoluda, żeby mu urągać za to co zrobił. Na twarzy malowała mu się wściekłość - Nik mnie nie będzie popychał od tak! - pomyślał sobie. Jednak miejsce wściekłości szybko zajęło zdumienie. Gryt zobaczył, jak Vlyn mocował się teraz z jakimś latającym paskudztwem. Niewiele myśląc półork szybko dobył przewieszony przez plecy , złapał go oburącz i całym impetem runął na demona, zadając mu mocarne cięcie w plecy.
Ostatnio zmieniony przez Gryt Hum dnia Czw 16:57, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Czw 18:13, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie widział nic oprócz płonących w mroku oczu jakiegoś stwora. Poczuł jakiś podmuch. Po tym podmuchu mógł stwierdzić, że bestia ma skrzydła i unosi się nad ziemią. Ścisnął swój mocniej, uniósł go do góry, ale nie po to aby wykonać typowe cięcie lecz po to aby nadać rozpędu broni. Przechylił bardziej do tyłu i zaczął opuszczać. Poprowadził broń koło swoich nóg i zarył nim lekko po ziemi, ale nie ujęło to zamachowi impetu. Starł się potwora trafić od dołu, w podbrzusze. Nagle wbił się w bestię, przynajmniej miał taką nadzieję, ponieważ nic nie widział i modlił się żeby to nie był żaden z jego kamratów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:24, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Belgar usłyszał szczęk metalu, potarł magiczny . "Bloege Deireadh" mienił się na błękitno. Ujrzał paskudną posturę bestii oraz Ogga który na oślep starał się walczyć z napastnikiem. Stanął koło kompana:
- Dam Ci trochę światła - powiedział.
Bestia była już zaledwie o metr. Belgar wyprowadził cięcie w miejsce styku skrzydeł z resztą ciała.
- Podciąć Ci skrzydła? - zapytał bestię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Belgar dnia Czw 21:24, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:00, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy dwóch jego kamratów uderzyło na demona, ten odepchnął Vlyna z rogów i stanął na dwóch tylnych łapach. Gdy się wyprostował, stanęła przed nimi wysoka na dwadzieścia metrów mroczna postać. Stów zamachał potężnymi skrzydłami, co spowodowało silny podmuch wiatru, który zwalił Vlyna na ziemię. Jednak jego towarzysze stali nadal, gdyż siła podmuchu nie była już tak wielka po bokach. Duergar nie zraził sie tym, i chwycił mocno swój . Od turlał się w bok, poza zasięg skrzydeł i wstał najszybciej, jak tylko szary krasnolud potrafi. Niestety gdy spojżał do przodu, oślepiło go zbyt intensywne, dla jego oczu światło Belgara.
- Kur.wa - Zaklął, zasłaniając łzawiące oczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vlyn Heavyhand dnia Czw 22:01, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:17, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Vlynie, śmiało! - zawołał - Ten blask jeszcze nie jest groźny!
Stanął po między Oggiem i Vlynem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:26, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Dla was nie jest groźny, ale mnie oślepia. Nie zapominaj, że jestem szarym krasnoludem z Podmroku. - Po tych słowach Vlyn z przymrużonymi oczyma ruszył w bok, aby oflankować demona, który właśnie wracał do swej normalnej pozycji, a jego oczy i grzywa płonęły żywym ogniem jeszcze bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:30, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wycofał się by mieć miejsce do kontrataku. Stał na przeciw bestiim starał się odwrócić jej uwagę by dać Vlynowi czas na atak z flanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:52, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn zakradł się do demona od tyłu, lecz jednak nie docenił go. Potwór machnął zardzewiałym mieczem, który nagle pojawił się w jego rękach w obłokach czarnego dymu i odepchnął Oggforda od siebie. Następnie lekko uchylił się w bok i zamachnął się na duergara. Ten jednak miał dość czasu na reakcję i rzucił się w przód wbijając swój umagiczniony, cholernie ostry w ogon demona. Ten zaryczał z wściekłości, i odwracając się, pociągnął ogonem Vlyna w przeciwną stronę i przez to, nie mógł go dosięgnąć. Dzięki temu manewrowi, Vlyn wylądował obok Gryta, a demon stał chwilę niezdecydowany, odwrócony tyłem do Ogga i Belgara.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vlyn Heavyhand dnia Czw 22:56, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 23:20, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryta raził demona ciosami od tyłu, ale nie przynosiły one większego skutku. Ciosy nie lądowały na plecach bestii, tak jak chciał zielonoskóry, ale w okolicach tyłka demona. Jeno dwa razy udało się Grytowi wyprowadzić porządne ciosy w lędźwie.
Z bojowego amoku barbarzyńcę wyrwał dopiero blask z topora Belgara. Wówczas to miał on okazję przyjrzeć się dokładnie przeciwnikowi i od razu zauważył słaby punkt. Począł ciąć z całej siły demona po jego ścięgnach na nogach, skutecznie odwracając tym samym jego uwagę od reszty towarzyszy i oślepionego Vlyna.
- A masz Ci tu pokrako! Jak nie siłą, to sposobem sobie z tobą poradzimy!
I kiedy to mówił dostał potężnego kopniaka od demona, wylądował na drzewie perę metrów dalej.
Ostatnio zmieniony przez Gryt Hum dnia Czw 23:22, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:25, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Belgar rzucił się za Grytem. Bestia przymierzyła się do kopniaka tylnymi odnóżami mocno pociętymi . Kopniak leciał prosto na Belgara i Gryta.
Belgar wylądował kilka metrów pod innym drzewkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:52, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn wyszarpnął z ogona demona i wspiął się około dwóch metrów po jego grzebiecie. Gdy znalazł się na dolnej części pleców stwora, ten zaczął się szarpać, aby zrzucić niechcianego jeźdźca. Vlyn jednak mocno chwycił jeden z wystających, z kręgosłupa demona, kolców i utrzymał się przez pierwsze szarpnięcia. Gdy demon przystanął na chwilę, aby sprawdzić, czy zrzucił duergara, ten wykorzystał chwilę i wbił w dół, w żebra potwora. Ten znów stanął pionowo i zatrzepotał skrzydłami, a Vlyn zleciał, wyszarpując z cielska demona, na ziemię. Znalazł się tuż pod kopytami diabelskiego pomiotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 6:54, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bestia miotała się bezradna wobec ataków Vlyna.
- Trzeba wykorzystać moment - powiedział
Ryki bestii roznosiły się na odległość kilku kilometrów, z odległości kilku metrów zdawało się to nie do wytrzymania. Mimo tego Belgar kroczył dalej, bocznym cięciem próbował poderżnąć gardło bestii, próba była nie udana lecz "Bloege Deireadh" wbił w szczękę bestii. Przez chwilę krasnolud mocował się z bestią lecz szarpnięcie głową przez potwora uwolniło zaklinowany w szczęce . Wojownik odskoczył od bestii by uniemożliwić jej wyprowadzenie kontrataku, i zrobić miejsce Gryt'owi na wyprowadzenie ataku.
O kurw.a xD jaki post
Sorki za błędy stylistyczne Zaspany byłem
Zmieniłem trochę posta, tzn. usunąłem błędy stylistyczne sens i moje ruchy są nadal te same. Zaznaczam że poprawiałem gdy byłem zaspany to mogło dużo rzeczy mi umknąć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Belgar dnia Sob 7:16, 17 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Pią 16:20, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryt wykorzystał czas, w którym Belgar mocował się z bestią, na dobycie dwóch toporów zza pasa, ponieważ wcześniejszy, którym władał, wypadł mu z ręki podczas upadku na drzewo. Gdy Belgar odskoczył od bestii półork nie był jeszcze dostatecznie blisko aby zaatakować wręcz, za to rzucił jednym ze swoich toporów w bestie. Barbarzyńca celował w głowę, ale ostrze topora wbiło się w prawy obojczyk. Wykorzystując chwilę zawahania potwora Gryt podbiegł szybko do niego i z całych sił uderzył go toporem w kolano, cios był tak silny że je rozłupał. Rozwścieczony stwór wyprowadził potężne cięcie od góry na barbarzyńce, po czym zachwiał się, bo jego prawa nog.a z pociętymi ścięgnami w połączeniu z rozwalonym kolanem nie mogła utrzymać jego ciężaru. Gryt ledwo zdążył sparować cios potwora, jednak był on na tyle mocny, że półorkowi momentalnie zwiotczała ręka i każda kolejna próba parowania ciosów demona mogła się dla niego okazać ostatnią...
Ostatnio zmieniony przez Gryt Hum dnia Pią 17:02, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:39, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn miotał się pod demonem, starając się uniknąć zmiażdżenia przez jedną z wielkich nóg. Gdy Gryt wykonał swój ruch, Vlyn nie chcąc stracić doskonałej okazji do ucieczki... zaatakował demona, uderzając w drugie kolano. Jego ostry przebił się przez skórę, lecz niewiele zrobił kościom. Duergar wykonał unik, przez kopytem i rzucił się w bok, aby oddalić się trochę od stwora. Ten zamachnął się jeszcze swym mieczem, lecz obolała nie dawała mu wykorzystać całkowitej swojej siły. Vlyn sparował uderzenie, lecz demoniczny ogień poparzył jego skórę, a ręka mu zdrętwiała. Demon był jednak na tyle spowolniony, iż Vlyn zdołał uciec z zasięgu bestii bez większych problemów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vlyn Heavyhand dnia Pią 18:41, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Belgar
Wojownik
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:04, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki rozwalonemu nodze, bestia była bardzo powolna. Nie starczyło jej nawet sił na to by odlecieć. Widząc walczącego Vlyna i Gryta, zastanawiał się jak zadać bestii ostateczny cios. Spróbował, tak jak Vlyn zaczaić się z flanki i wspiąć się na bestię, próbę zepsuł mu zwrot bestii w kierunku Vlyna którego nie skutecznie próbowała dogonić. Teraz zaczęło się piekło, bestia stała dokładnie za krasnoludem, bez ustanku machając ogonem niczym koń odgarniający muchy. Pierwszy cios nadszedł z prawej strony Belgara, na jego szczęście zdążył się wycofać. Nie mal od razu zaczął biec w kierunku tyłka bestii, lecz ujrzał lecący w jego kierunku ogon, nie mógł już się wycofać więc przykucnął na ziemi , ogon przeleciał niewiele nad jego głową. Gdy wstał zdążył zrobić dwóch kroków i ogon leciał w jego kierunku ponownie, teraz nie kucał lecz spróbował sparować cios. Pół obrót i ciosy zetknęły się z głośnym hukiem. "Bloege Deireadh" przebił to coś co nazwać można było ogonem i stopniowo przebijał się dalej, gdy wbicie topora sięgało już trzech ćwiartek wyciągnął on swój ogon, i zaczął machać nim na wszystkie strony. Po krótkim chaotycznym szarpaniu ogonem odłamał się po czym urwał i odleciał na kilka metrów w stronę przeciwną od Belgara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|