Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Khaagar
Generał

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łankiejmy Płeć:
|
Wysłany: Śro 7:13, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Khaagar próbował uspokoić Vlyna, choć sam był mocno zdenerwowany. Złapał go za ramię, a ten odwinął mu z pięści, krasnal zemdlał jedyna co wcześniej zobaczył to duergarze czerwone łzawiące oczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:17, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn wziął i hełm. Założył go pospiesznie, i wybiegł z karczmy, rozpieprzając przy tym poręcze na schodach i drzwi na dole. Wyleciał na drogę i zaczął bez słowa biec w stronę lasu, z którego wybiegły duergary i [świeczki zapachowe]. Miał zamiar je odnaleźć, choć miałby wrócić do Podmroku. Nie sądził, że jeszcze kiedyś wróci na swe ojczyste ziemie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oggford Oddech Trolla
Technokrata

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Śro 19:26, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnal siedział na placyku przed karczmą i zastanawiał się skąd się wziął ten brodacz, który staną między nim, a orkiem. Wtedy usłyszał jakiś krzyk dobiegający z karczmy i nagle zobaczył jak z przybytku wybiega Vlyn z wściekłością w oczach.
- VLYN!!!!! - krzyknął za nim - Czyżby to przez tego orka ktoś krzyczał!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:02, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Ork jest w porządku. - Krzyknął duergar przez ramię. - Ja tylko muszę wybić wszystkich moich pobratymców... - Ryknął Vlyn z determinacją, przez zaciśnięte zęby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Śro 21:36, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gryt patrzył się na tą scenę. Nie mógł uwierzyć, że widzi tego samego krasnoluda co wcześniej. Wtedy, opiekując się bratem, był spokojny i zrównoważony, zaś teraz buchał od niego gniew tak srogi, że tylko w Baatorze mógł znaleźć sobie równych.
Zielonoskóry zrozumiał do czego doszło...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krang
Ambasador

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 1509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:44, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnolud widział całą scene, jaka się rozegrała. Patrzył jak duergar wychodzi z karczmy wściekły i rozwala wszystko na swojej drodzę. Krang domyślił się o co chodzi ten, krasnolud, którego tutaj wniósł na górę półork musiał wyzionąć ducha. Po krótkim namyślę postanowił wstać, wyjść z karczmy i dowiedzieć się co tu dokładnie się wydarzyło. Jak pomyślał tak zrobił.Witajcie krasnoludy!-powiedział do mężczyzn, stojących przed karczmą-Wybaczcie,że się wcześniej nie przedstawiłem! Mam na imie Krang i jestem poszukiwaczem przygód. Przybyłem tutaj od strony lasu. Po drodzę spotkałem oddział [10-letni zbok]ów zmierzających do tej wioski. Poszedłem za nimi i tak oto tutaj trafiłem. Jeśli macie do mnie jakieś pytania lub wątpliwości to mówcie. Chciałem złożyć tobie wyrazy największego współczucia-tu zwrócił się do krasnoluda bardzo podobnego do tych co trzymały z drowami.-ten krasnolud, który był ranny musiał być twoim dobry przyjacielem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:10, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn przystanął i wrócił te kilka kroków do krasnoludów i półorka. Czemu, na Bogów, istoty powierzchni zadawały tyle pytań?!
- Wyrżnęliśmy cały oddział duergarów, których eskortowały [świeczki zapachowe]. Razem z nimi był jakiś potężny drowi czarownik, którego Beron zabił na pierwszym miejscu. Jednak został postrzelony zbyt wiele razy... trucizna musiała przewyższyć moją odtrutkę. Dzięki, ale nie czas na sentymenty! - Vlynowi znów zapłonęły oczy. - Kto idzie ze mną? Kto idzie odszukać i zniszczyć ten zły pomiot??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 14:00, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Haha, zielonoskóry właśnie na to czekał, słowa: "Kto idzie szukać i zniszczyć(...)" długo dźwięczały mu w głowie. Mimowolnie Gryt uśmiechnął się szeroko. Jednak coś mu tu nie pasowało. Cały czas szczególną uwagę zwracał na pozostałych krasnludów, chciał wiedzieć czy będą mu przychylni, lecz teraz jednego brakowało. Tak, było ich pięciu, a teraz jest czterech - zamyślił się.
- A ten drugi co był z nami na górze to gdzie się podział? On też już martwy od ran? - zapytał nagle Vlyna.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oggford Oddech Trolla
Technokrata

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Czw 14:08, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął bełt z hełmu, założył go na łeb i złapał dwoma rękoma. - Ja idę! Nie dam Beronowi na marne zemrzeć! Z pieśnią Moradina na ustach wyrżnę cały ten diabelny pomiot!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:55, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Tak, tamten krasnolud nie żyje. - Zwrócił się do Gryta. - Idziesz z nami? - Popatrzył po chwili na Oggforda. - Dzięki. Twój się przyda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 15:01, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[o khaagara mi chodziło ]
Idę! Pójdę wszędzie tam gdzie mogą machać toporami!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oggford Oddech Trolla
Technokrata

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Czw 15:01, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Zielony! - krzyknął do Gryta - Przepraszam za to niemiłe powitanie - spuścił nos na kwintę i zaczerwienił się - Powiedz mje jak Cię zwą? Jam jest Oggford Oddech Trolla, ale wszyscy mi mówią Ogg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 15:12, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Półork popatrzył się na Ogga w skupieniu. O tego właśnie się najbardziej obawiałem - pomyślał - Ale widać nie ma do mnie żadnego urazu. To dobrze. Zielony po raz kolejny dzisiaj ucieszył się w duchu. Był chyba jednym spośród wszystkich zgromadzonych, który miał powód do radości. Wszystko poszło zgodnie z jego zamyśleniami.
- Jestem Gryt i tak też mnie zwą. - odpowiedział - Nie chowam do Ciebie urazy za wcześniej, zapewne postąpiłbym tak samo - dodał krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vlyn Heavyhand
Interrex
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:16, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Vlyn przerwał im rozmowę, gdy przypomniał sobie, co się stało z Khaagarem.
- Kurwasz jego mać. - Zaklął w duergarskim Vlyn. - Mógłbyś ktoś pójść po Khaagara, który był z nami w karczmie? Bo chyba nie jest coś teraz zbyt ruchliwy... - Gdy Gryt posłał mu pytające spojrzenie, Vlyn rzekł. - Nie pytaj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gryt Hum
Gość
|
Wysłany: Czw 16:52, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Dobra, pójdę po niego - Gryt zaczął się zastanawiać powoli czy nie robi tutaj za tragarza lub co gorsza, za chłopca na posyłki, ale miał dzisiaj dobry dzień więc był skory do pomocy.
Zupełnie inaczej przypominał sobie karczmę wewnątrz. Im bliżej do pokoju, w którym leżało martwe ciało Berona i nieprzytomny Khaagar, tym bardziej karczma wyglądał jak po starciu z cyklopami. Gryt wszedł do izby przez dziurę w której kiedyś były drzwi. Zobaczył na ziemi leżącego Khaagara i podszedł do niego.
- Ej Ty, wstawaj - zielony potrząsnął krasnoludem za ramię. Wówczas to dostrzegł jaskrawo czerwony ślad na jego twarzy. Khaagar, mimo iż odzyskał przytomność, długo nie wiedział co się dookoła dzieje. Gryt nie był na tyle cierpliwy, żeby czekać aż krasnal dojdzie do siebie, dlatego wziął go pod pachę i poszedł z nim do Vlyna i Ogga.
- O to i wasza zguba - rzekł do nich odstawiając Khaaga na ziemię.
Ostatnio zmieniony przez Gryt Hum dnia Czw 16:53, 08 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|