Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Wto 21:30, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Ja nie wiem jak on to robi... - powiedział zdziwiony khazad - ...my się szwendamy po lesie i szukamy zwierza, a łon tu se leży obok dzika wielkiego jak on sam. Skądeś go wytrzasnął?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:32, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Beron popatrzył na Oga i Khaagara i uśmiechnął się z bezsilności ze zmarszczonym czołem.
- Aaa... miałem schowane na później... jak wczoraj żem polował, to napatoczył się taki i przy okazji sobie schowałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wyndida
Kucharka - Językoznawczyni
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z kuchni! Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:23, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ponieważ panowie lepiej od niej wiedzieli, co ona robi, obejrzała się posłusznie za Khaagarem i Oggiem, a potem grzecznie przystąpiła do sprawiania dzika. Rzecz jasna swoją magyją kobiecą załatwiła natychmiast odpowiednie narzędzia, takie jak tasak i paskudnie długi, paskudnie ostry nóż. I talerze. I deski do krojenia. Gwoli ścisłości, wysłała któregoś z krasnoludów po nie.
- Ej, przynieść mi tu zaraz odpowiednie narzędzia, takie jak tasak i paskudnie długi, paskudnie ostry nóż. I talerze. I deski do krojenia. Albo kolacji nie będzie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Nie 23:58, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oggford, że był głodny, bez chwili zastanowienia poleciał do zapitego kowala, z którym sie już wcześniej zapoznał:
- Czego tu znowu chcesz? - burknął kowal, najwyraźniej niezadowolony z tego, że krasnal znowu złożył mu wizytę - Twoja dzierżawa już się skończyła!
- Teraz przyszedłem w innej sprawie - powiedział to z wrednym uśmiechem. Odpowiadało mu to, że zostawił w owym kowalu złe wspomnienie po sobie - Masz na stanie paskudnie długi i paskudnie ostry nóż? Jeśli tak to biorę od razu i jeszcze jakiś tasak
Kowal pogrzebał chwilę w stercie żelastwa i wyciągnął tasak.
- Mam tasak, ale noża to ja Ci nie dam bo mam tyko swój - rzekł pijany kowal.
- Przeca kowalem jesteś to możesz sobie nowy wykuć. Dawaj mi go zaraz - krasnal zabrał tasak i wyciągnął zza pasa kowalowi nóż. Rzucił mu sakiewkę z pieniędzmi i wyszedł bez słowa
- Niech Cię gobliny obsrają chędożony kurduplu! - krzyknął kowal z cichą nadzieją, że nie usłyszał, i że się już nie wróci.
Oggford usłyszał owe przekleństwa, ale szkoda było jego cennego czasu na taką płotkę jak on i szybko wrócił do pozostałych.
- Może być Wyndido? - wypowiadając owe słowa dał Wyndidzie "osprzętowanie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wyndida
Kucharka - Językoznawczyni
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z kuchni! Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:22, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Talerze, deski do krojenia, patelnie, półmiski, gary, pokrywki, woda, cebula, papryka, marchewka, pomidory, ogórki. Ale już.
Zadysponowała jakże delikatnie i dyskretnie, przyjmując z namiastką uśmiechu nóż oraz tasak.
- I niech mi ktoś tę bestię zaraz oskóruje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khaagar
Generał
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łankiejmy Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:13, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
*Khaagar już oblizywał się na myśl o jedzeniu, które im przygotowuje Wyndida*
-no to teraz może wreszcie się najem... kurde żołądek mi się już chyba zapadł...
*Krasnal poklepał się po bebechu*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Pon 23:08, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Rusz się brzuchaczu! - trącnął Ogg Khaagara w ramię - Idziemy po resztę listy
Rzucił okiem na Berona i powiedział doń - Ty idziesz z nami żeby Ci za wygodnie nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khaagar
Generał
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łankiejmy Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:49, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
-Ahh... na Moradina... czy aż tyle poczeba do zrobienia jedzenia?!?!?!?!
*Burknął krasnal i poszedł za Ogiem*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:47, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Beron już miał iść za Oggiem, śmiejąc się głośno, lecz nagle usłyszał donośny huk, dochodzący z północy, czyli z miejsca, między miasteczkiem, a północną stroną lasu. Beron idąc za Oggfordem zerknął za siebie, nie mogąc uwierzyć w taki hałas w tak spokojnym, jak na jego gust, miejscu. Wytężył wzrok, lecz jedyne co zobaczył, to mała chmurka dymu, która przerodziła się szybko w dużego grzyba atomowego. Podmuch, spowodowany wybuchem, był odczuwalny dla krasnoludów przebywających na polance, zaraz za miasteczkiem. Nawet bardzo odczuwalny... Beron zachwiał się i szybko zaparł nogami, aby nie upaść. Długo to nie trwało, lecz było dość niepokojące...
- Łoszwmorde... - wysapał krasnolud, trzymając się za hełm.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeronHeavyhand dnia Wto 20:48, 26 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wyndida
Kucharka - Językoznawczyni
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z kuchni! Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:56, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Dzika wam zwiało. Mówiłam, żeby oskórować.
Zrzędliwy głos doskonale oznajmiał, kto mówi. Wyndzia. Schowana za skrasnoludami. A nuż by ją zwiało czy coś... A taki ładny szpaler/płotek/jak-zwał-tak-zwał utworzyli, że aż szkoda było nie wykorzystać.
Dzika faktycznie zwiało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:23, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Beron popatrzył po towarzyszach.
- Oggford? Khaagar? Wszystko w porządku? - Obejrzał się i zobaczył Wyndidię. - Chyba nici z obiadu dziś... - rzekł podnosząc swój masywny młot bitewny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khaagar
Generał
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łankiejmy Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:39, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
*Khaagar już zapomniał o jedzeniu, teraz interesowało go, tylko to co było związane z tym wybuchem*
-Wiecie co chyba trzeba to zbadać... Kto idzie ze mną
*Spojrzał na Ogga i Berona, bo nie myślał, że Wyndzia będzie chciała iść na rozeznanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oggford Oddech Trolla
Technokrata
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkland :P
|
Wysłany: Śro 3:32, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ogg zaskoczony niespodziewanym wybuchem został rzucony na ziemię. Zdezorientowany podniósł się na proste nogi i otrzepał się z ziemi.
- Co to do cholery było? - zapytał lekko oszołomiony - Nic mi nie jest - Rzekł do Berona - Mam nadzieję, że to tylko jeden z tych nieudolnych alchemików, którzy próbują nowych receptur. Idźmy tam i sprawdźmy to jak zaproponował Khaagar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeronHeavyhand
Prezes - Kierownik
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 4443
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 4:18, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
[kto mi posta skasował?]
- Poczekajcie... skoczę na wszelki wypadek do zajazdu, w którym żeśmy się zatrzymali... wezmę ze sobą mój ekwipunek. Wolę się uzbroić na zapas... - Beron ruszył truchtem w stronę wioski, machając młotem i rozgrzewając w ten sposób ramię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khaagar
Generał
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łankiejmy Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:56, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
-Beron!!! Weż jeszcze jakiś sztylecik dla mnie!
*Krasnolud podekscytowany i zaniepokojony myślał o wybuchu i w jego czerepie przewracało się wiele teorii związanych z tym "grzybkiem" na niebie. Najniedorzeczniejsza myśl jaka przyszła mu do głowy to to, że to specjały Wyndidy zaszkodziły mieszkańcom miasta*
-No Oggu, tak się zaczyna ta przygoda, której tak bardzo pragnąłeś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|